sobota, 21 lipca 2012

16. "Chłopaki na Ibizie"

Hejka!
Wybaczcie mi, że nie pisałam prawie przez miesiąc, ale:
1. Często nie było mnie w domu
2. Jak byłam, to nie myślałam o pisaniu bloga ;P
3. Nie oglądałam żadnych filmów ;/

No ale znalazłam czas i chęci.
Co prawda nie będzie to jakaś nie wiadomo jak długa notka, ale zawsze..

Ok..

"Chłopaki na Ibizie" , tak..
Możecie mi wierzyć (lub wywnioskować z poprzednich postów), ale nie oglądam filmów tego typu..
Nie lubię takich, strasznie mnie wkurzają.. Chociaż niektóre nie są takie złe ;D

No ale dobra, pomówmy o tym.
Z początku, nie chciałam tego oglądać, chciałam wyłączyć i zająć się czymś innym, ale nie wyszło.. ;D
Nie wiem czemu, ale wciągnęłam się.
Film jest ogólnie o dwóch frajerach (w tym jeden którego gra kobieta -_-), którzy próbują zdobyć i 'zaliczyć' jakąś laskę. Ok.. strasznie to pospolite w tych amerykańskich komedyjkach. I chyba dla tego tego nie lubię ;D Po co oglądać kilka filmów o (często) tym samym charakterze..?
Dobra, wracajmy.. Wyjeżdżają oni 'gdzieś' (wybaczcie nie skupiałam się za bardzo i nie pamiętam) z rodzicami jednego z nich.. Poznają tam dwie dziewczyny.. Poznają.. raczej nie, lepiej zabrzmi: Ganiają za nimi przez cały film. Nie wiem jak wy, ale mnie 'troszkę' irytowałoby, gdyby łazili za mną przez całe wakacje jacyś frajerzy.. -_-"
No ale dobra, jakimś kosmicznym cudem udało im się je uwieść.
O, no i wiedziałam, że zapomnę o najważniejszym wątku.. ;D
Ci dwoje, chcieli zostać DJ'ami. Nakręcili jakiś kawałek i dali go jakiemuś wpływowemu facetowi, bodajże właścicielowi jakiegoś klubu. Dobra, no mniej więcej, wiadomo były 'małe komplikacje' ;D ale co tam. Jak was interesuje, to obejrzyjcie.

Moja ocena to 5/10
Zapewne byłoby niżej, gdyby nie naprawdę dobra ścieżka dźwiękowa..


Cały film:


To tyle, w sprawie filmu.
Wiem, że miałam w tej notce wstawić statystyki bloga, ale nie ma sensu, bo mamy prawie koniec lipca. Więc może następnym razem.. Mówię 'może' bo morze mnie nie być. Wyjeżdżam w następnym tygodniu, najpierw nad morze, potem może w sierpniu w góry, ai w między czasie mam blisko jezioro, więc nie obiecuję żadnych notek.

Dzięki i do zobaczenia!

sobota, 30 czerwca 2012

15. "Triple dog" + "Drzewo genealogiczne" + kilka wakacyjnych piosenek

Hejka!
Nie myślałam, że napiszę już dzisiaj ale nie mogę wytrzymać, bo oglądałam taki jeden film i muszę go ocenić ;D Strasznie mi się podobał. Chodzi o:


"Triple Dog"





Gatunek: Thriller, dramat
Premiera: 21.09.2010r.


Boże, szukałam tego filmu nie wiem ile.  Hmm.. no dobra, wcale nie. Ale szukałam napisów, bo nigdzie nie ma z lektorem. Ale to nawet dobrze. Wolę napisy niż lektora. Ok, ale udało mi się znaleźć te napisy więc mogłam ściągnąć i obejrzeć. I tak zrobiłam. Masakra, wiedziałam, że to będzie dobry film ale nie że aż tak. Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie i mógł mu się film aż tak nie podobać jak mnie ale żadne negatywne komentarze i tak nie zepsują mojego nastawienia do tego filmu. ;P
W sumie, trafiłam na ten film dzięki aktorce, Britt Robertson, która gra tam główną rolę. I nie powiem, bo świetnie zagrała.
Ok, opowiem w skrócie fabułę. (Tym razem nie mogę zwalić z filmweba, bo nie ma ;D No dobra, może jakoś sobie poradzę sama ;D

Grupa nastolatek spotyka się na przejęciu urodzinowym Eve (Alexia Fast). Z nudów, jedna z nich, Chapin (Britt Robertson) proponuje (ta, chyba raczej stawia warunek: Albo to albo wychodzę) grę w wyzwania zwaną Triple Dog. Polega ona na tym, że tej która nie wypełni postawionego jej wyzwania, golą głowę na łyso. No cóż, stawka jest wysoka. Nie mówiąc już o wyzwaniach. (Siedzenie w śmierdzącej szafie brata solenizantki do północy, bieganie nago po okolicy...) No ale która z nas chciałaby być łysa.
W między czasie są coraz bliżej rozwiązania zagadki śmierci jednej z licealistek. Podejrzaną nr. 1 jest Chapin. Jest jednak kilka wersji śmierci. Naćpała się i sama skoczyła z mostu, szarpała się z Chapin i ta ją zrzuciła.. Jednak okazuje się, że.. ;P I tak wam nie powiem. Hmm.. No dobra ale tylko po części. Ona (Stacy St. Clair - zabita) również grała w Triple Dog między innymi z Chapin.


No, myślę, że jakoś wybrnęłam :)



Ocena: 10/10 + 


Zwiastun:







Filmu niestety nigdzie nie znalazłam( jak znajdę to wstawię), ale możecie go pobrać (napisy również) stąd. Z mojego konta na chomikuj. Ja osobiście pobieram właściwie tylko z chomikuj. To zaufana strona, a nie chcę niepotrzebnie tworzyć kont na innych 'bezpłatnych' stronach. 

To tyle na temat tego filmu. Polecam!

"Drzewo genealogiczne"   
                                                           
Ten film nie zachwycił mnie aż tak jak "Triple Dog" aczkolwiek i tak był dobry. W pewnych momentach trochę zboczony, ale dobry :)                                                   
Można było się pośmiać.
Ojej, nie będę pisać fabuły sama, bo chcę teraz szybko skończyć posta i wyjść na dwór. Taka ładna pogoda a ja w domu przed kompem ;/
No ale tata obiecał, że dołoży mi się w te wakacje do laptopa więc będę mogła pisać będąc na dworze :)
Oby tylko pogoda pasowała. ;D
Ok, rozpisuję się niepotrzebnie. I tak nikomu nie chce się czytac tak długich notek więc... Dobra, kurde znowu przedłużam. Zaczynam z tą fabułą ;)


Jack jest głową rodziny Burnettów. Praca stała się dla niego mieszanką starań o awans i romansów ze współpracowniczkami. Jego żona Bunnie przeplata działalność charytatywną ze schadzkami z sąsiadem Simonem. Rodzice nie znajdują także porozumienia z dziećmi - zbuntowaną córką Kelly oraz synem Erickiem. Szansą dla Burnettów staje się wypadek Bunnie, który powoduje u niej amnezję. Zmiana zachowania kobiety poprawia relacje rodzinne, lecz nierozwiązane problemy sprzed wypadku zagrażają osiągnięciu pełnej harmonii.

                                                          
Ocena: 7/10



                                                           



Na temat filmu to tyle.


Teraz wstawię kilka piosenek, a tak, żebyście poczuli te wakacje, bo ja ciągle ich nie czuję...



Jodie Connor ft. Busta Rhymes - Take You There 

 

Cascada – Summer of love 




I najfajniejsza na koniec:

Alexandra Stan – Lemonade




Na dzisiaj kończę i życzę wspaniałych wakacji!

środa, 27 czerwca 2012

14. "Doghouse" + "Death Note: Ostatnie imię" + "Rok pierwszy" + "Monsterwolf" + "Hanna" + "Oczy Julii" + "Projekt X" + seriale

Cóż.. jak widać po tytule, oglądałam trochę filmów i tym usprawiedliwiam nieobecność na blogu. Tylko, że jestem strasznie leniwa i myśl o ocenie tylu filmów mnie przeraża. Mam nadzieję, że uda mi się go w miarę porządnie zrobić.
Ok zaczynajmy już.


"Doghouse"
                                       
Gatunek:    Horror, Komedia, Akcja
Premiera:   12 czerwca 2009            

 Hmm.. patrząc na gatunek myślę.. "Kto zaliczył ten film do horroru?!"
Kurczę, ok. akcja? - tak, komedia? - tym bardziej. Ale horror? No dobra, dla mojej siostry było to co prawda straszne, ale ona boi się praktycznie wszystkiego.
Dobra, nie rozwijam tego bardziej, może to ja się nie znam i jest to horror, ale ok. Każdy może mieć inne zdanie. I właśnie dlatego nie chcę się wdrążać, bo znając siebie, padłyby nieprzyjemne stwierdzenia. Dobra, nie licząc marnego wykonania i kilku nudnych wątków, film był całkiem w porządku.
Chociaż, stracił dla mnie znaczenie, gdy zabili mojego ulubionego bohatera:


O właśnie tego w zielonej koszulce. 
Gdyby nie on, pewnie wyłączyłabym ten film już wcześniej (czego praktycznie nigdy nie robię..).
No ale dobre był.. chwila, chwila. Zaczynam mówić co mi się podobało, a nie opowiedziałam nawet w skrócie o fabule. ;D Ok, z tego co pamiętam (oglądałam ten film tydzień temu więc coś może mi się mieszać), to 5 kumpli wybrała się do małego miasteczka do (babci jednego z bohaterów, która wyjechała na kilka dni) na weekend, tak, żeby odpocząć od dużego miasta i wgl. Przyjechali, a tam.. pusto. Nie ma nikogo. Jednak.. potem okazuje się, że wszystkie kobiety w mieście zostały zamienione w potwory (coś między wilkołakiem a zombie) i zabiły wszystkich mężczyzn. Chciały zabić również ich. Powiecie, przecież mogli spokojnie wyjechać, przyjechali samochodem. A nie. To był wynajęty samochód prowadzony przez kobietę, która również zamieniła się w monstrum. No więc, musieli walczyć z 'kobietami'. Wiadomo, ponieśli straty ale co tam. ;)

Dobra, nie chce mi się rozpisywać więc wrócę, tylko do tego, co przerwałam.
Dobre było jeszcze to, gdy przebrali się za kobiety, by wtopić się w tłum. He he, tak się składa, że jeden z nich był gejem. (No chyba że zginął już wcześniej,  bo i tak nie wiedziałam który to. Wiedziałam, że któryś;))
Fajny był w sumie jeszcze ten murzyn. ;D                                     Nie wiem czemu, ale zazwyczaj, lubię bohaterów filmów którzy są ciemnoskórzy ;D
                                                                                                                                                     
                                                             
Ocena:  5/10

 Trailer:

Cały film. Po angielsku.


Linki do filmu po polsku w częściach:



 "Death Note: Ostatnie imię"

 Druga część filmu na podstawie kultowej mangi.  Po śmierci swojej dziewczyny Light Yagami dołącza do grupy śledczej tropiącej Kirę - tajemniczego mordercę. Przedstawicielem grupy jest L - genialny detektyw. Na nowo zaczyna się emocjonująca gra, w której zwycięzcą może być tylko jeden. L za wszelką cenę chce udowodnić, że Kirą jest właśnie Light. Chłopak jak najszybciej musi się pozbyć swojego wroga, by móc kontynuować kreowanie "lepszego" świata. 

Tak, racja, to nie mój opis ale już mi się nie chce. :) Może to dziwne ale piszę już 1,5 godziny. Więc raczej nie liczcie na wiele moich komentarzy ;/

Fajny film, ale nie oglądałam 1. części więc nie wiem dokładnie jak to się zaczęło. Ale fajny :) Chociaż nie wszystko zrozumiałam. Ale i tak fajny :)


Wiem, że jest na podstawie anime, ale że nie oglądam takich bajek, to i tego nie oglądałam. 
                                                         
                                                       
               
Gatunek:Horror, Kryminał, Przygodowy
 Premiera:16 października 2006
                                                   
                                                                
                                                                                                                                      
                                                                                 
Zwiastun: 
                                   

 Link do filmu w serwisie playtube.pl










                                                                                                              
                                              
Ocena: 7/10


                                                                                                          
   "Rok pierwszy"                                         

                                                                                 
Gatunek:    Komedia, Przygodowy
Premiera:    18 czerwca 2009

Obejrzałam, bo nie miałam co robić ale nie żałuję. Jako komedia bardzo fajny :)
                                                                   
Kiedy para leniwych członków zgromadzenia łowieckiego Zed (Jack Black) i Oh (Michael Cera) zostaje wyrzucona z własnej prymitywnej wsi, wyrusza w epicką podróż przez antyczny świat.

Ogólnie, nie oglądam takich głupawych komedii, ale, jak już mówiłam, nie miałam co robić.


Ocena: 7/10

Zwiastun:

Jest to strona playtube.pl
Sama oglądam na niej czasem filmy. Nie trzeba się rejestrować ani za nic płacić.
Nie, żebym robiła stronie reklamę, po prostu mówię, że ją polecam :)
I możecie się często spodziewać linków do tej właśnie strony ;)
Już pojawiło się wcześniej, nie chce mi się tłumaczyć czemu.



"Monsterwolf"

Powiem krótko. Nie oglądajcie tego. Ja nie miałam wyboru, bo siostra włączyła, ale wam radzę: trzymajcie się od niego z daleka.
No ale i tak wstawię link, w sumie nie wiem po co, ale dobra. Niech tam będzie.

Gatunek: Fantasy, horror
Premiera: 9.10.2012r.

Naprawdę, efekty tak sztuczne, że nie mogłam patrzeć. Coś strasznego. Z tego filmu zapamiętałam jedynie fikcyjnego 'wilka?' i Indianina. Co z fabułą?
Nie mam pojęcia. Jakoś uaktywnili jakieś przejście i ten wilk się przez nie przedostał i zabijał wszystkich po kolei. Potem go tam zaprowadzili i koniec.

Ocena: 2/10 
Link i tyle w temacie



"Hanna"




Gatunek: Thriller, akcja
Premiera: 10.06.2010r.

W sumie, to nawet mi się podobał. Nie ma szału ale jest fajny. Niewiele już z niego pamiętam a nie chcę mieszać, więc tylko opis:
Hanna jest nastolatka, która jako jedna z niewielu rówieśnic, posiada siłę i sprawność żołnierza. A wszystko dlatego, że została wychowana przez ojca, byłego agenta CIA w fińskiej dziczy. Trening jaki przeszła służyć miał jednemu celowi - zostanie perfekcyjnym zabójcą. Punktem zwrotnym w życiu dziewczyny staje się misja, na którą wysłał ją ojciec. Hanna przemieszcza się ukradkiem po Europie, wymykając się agentom nasłanym przez bezlitosna szefowa wywiadu pilnie strzegąca własnych tajemnic . Będąc już blisko celu, Hanna staje przed zdumiewającymi odkryciami dotyczącymi jej życia i pytaniami na temat człowieczeństwa.


Ocena: 7/10
Link do całego filmu



"Oczy Julii"





Gatunek: Thriller
Premiera: 25.03.2011r.

Gdy w tajemniczych okolicznościach ginie piękna, odzyskująca po długiej chorobie wzrok Sara, jej siostra bliźniaczka Julia (w obie postaci wciela się Belén Rueda, znana z pamiętnych ról w "Sierocińcu" i "W stronę morza") nie może uwierzyć w sugerowane przez policję samobójstwo. Mimo próśb męża (Lluís Homar, "Przerwane objęcia" Pedro Almodovara), którego łączyła z Sarą zastanawiająco bliska więź, kobieta postanawia na własną rękę zbadać przyczyny śmierci siostry. Wkrótce, ku swojemu przerażeniu, Julia odkryje, że sama zaczyna tracić wzrok, a każdy jej krok w narastających ciemnościach obserwuje zagadkowa postać, która nie zostawia po sobie żadnego śladu...


No, więc jak pewnie zauważyliście, opis kopiowany. ;D Dobra, przyznaję się. Nie chciało mi się i nie wiele pamiętam bo oglądałam jakieś 2 tygodnie temu, po za tym zaczynałam wtedy pisać tę notkę 
                                                              i nie miałam jak się skupić. Chyba już tłumaczyłam dlaczego wtedy                               
                                                              nie wstawiłam tego posta. Jak nie to i tak powiem. Bo mi się   
                                                              komputer wyłączył, a potem mi się nie chciało. (Nie ma to jak                               
                                                             szczerość).

Ocena: 7/10


"Projekt X"

Dobra, tu się nie wykiwam. Oglądałam wczoraj, więc co nie co pamiętam.
3 kolesi (szkolnych frajerów) urządza 'urodzinowe party' ;) dla jednego z nich. Z planowanych na początku 5-10 osób, zrobiło się kilka tysięcy. Spalili dom i zniszczyli całą okolicę. Przez 2/3 filmu tylko biba i biba. Do znudzenia. Niby każdy mówi, że świetny film, niezła impreza, że chciałby taką, ale jak przyszło by co do czego to i tak nikt nie odważył by się na takie coś. Po za tym, wracając jeszcze na chwilę do filmu, cały opieprz od rodziców polegał na rozmowie ojca z synem i jakiejś tam karze. Po spaleniu i  zdemolowaniu domu i połowy miasta ojciec TYLKO Z NIM POGADAŁ. No błagam. Mnie osobiście pewnie wykopali by z domu (który teoretycznie już by nie istniał). I to pewnie najłagodniejsze. 
Nie, film mi się nie podobał. Miałam nadzieje, że będzie naprawdę dobry, sadząc po tych wszystkich komentarzach i ocenach. Cóż, przeliczyłam się. Wiem, sama powinnam się domyślić, że nie będzie to arcydzieło, ale.. no cóż. Obejrzałam. I tyle.

Ocena: 4/10




Chyba doszliśmy do końca filmów. Oglądałam ich więcej ale nie pierwszy raz, a jak już wspominałam, nie oceniam filmów które już raz oglądałam. Chyba, że to było dawno i nie prawda. ( Jak to mówi moja ciocia;D )

Ok, co do seriali, to zaczęłam oglądać 2. Przymierzałam się do nich juz dosyć długo, ale nie było czasu, bo szkoła i szkoła. Ale teraz i tak już nie ma sie czym przejmować.
Ok, przejdźmy do sedna:



"Słodkie kłamstewka"

Ten serial chciałam obejrzeć od (przynajmniej) pół roku. Jak już miałam sie do niego zabrać, coś mi przeszkadzało i nie miałam jak I tak to odkładałam. Aż do wczoraj. Obejrzałam jak na razie 3 odcinki + kilka bodajże z 2 serii, ale to już wcześniej, jak mi sie nudziło ;)

Oceniać na razie nie będę, bo nie oceniam zazwyczaj serialu po obejrzeniu tak małej ilości odcinków, ale zapowiada się ciekawie.
Chciałam jeszcze przeczytać książkę, na podstawie której powstał serial, ale wzięłam się za czytanie serii "Jutra" Johna Marsdena, więc może później przeczytam książki Pretty Little Liars.

Moją ulubioną postacią (tak jak sie spodziewałam jeszcze przed rozpoczęciem oglądania) jest Aria  (gdyż bardzo lubię tą aktorkę).


Tu jeszcze króciutki opis serialu:



Serial opowiada o grupce nastolatek. Pewnego dnia jedna z nich ginie w  niewyjaśnionych okolicznościach. Po roku reszta dziewczyn zaczyna dostawać dziwne wiadomości. Okazuje się, że dziewczyny ukrywają pewną tajemnicę...

Serialu nie oglądam tylko ściągam z chomikuj odcinki, więc nie    podam żadnej strony. Ale nie jest ciężko znaleźć ten serial.
Mogę jedynie życzyć powodzenia :)








Drugim serialem jest "Chata pełna Rafterów"


O ty, serialu pisałam już w 1. notce ale teraz nareszcie go znalazłam!
I tak miałam szczęście, bo na stronie gdzie znalazłam serial odcinki przechowywane są tylko 1 miesiąc. 1 odcinek będzie dostępny do 2 lipca, czyli wiele czasu nie ma. Jak chcecie to oglądać to własnie teraz. No, chyba, że ma ktoś stację Viacon Blink!  no, to tam też leci. Ja niestety nie mam, więc muszę oglądać na tej stronie. Ale to nie ważne. Ważne, że w ogóle znalazłam ten serial :D                                                          

Tak, tak, jak się pewnie domyślacie nie chce mi się streszczać fabuły i odcinków.. no dobra fabułę streszczę.  Państwo Rafter (Julie i Dave) mają 3 dorosłych dzieci. Gdy ich ostatni syn Ben wyprowadza się (do sąsiada ale zawsze;D) nareszcie maja w domu spokój, który trwał aż... DZIEŃ.  Bo kolejnego dnia, do ich domu wraca syn Nathan ze swoją żoną. Następnie ojciec Julie, któremu jakiś czas temu zmarła żona. Potem ich córka Rachel, ponieważ jej narzeczony ja bił. 
No. To mniej więcej jest moja fabuła, a że oglądałam dopiero 2 odcinki, to jeszcze wielu rzeczy nie wiem. ;)
Pewnie 3 syn też wróci, ale tego jeszcze nie wiem ;)
No i oczywiście, siostra tez się wciągnęła ;D ... Jak zawsze ;)


Nie uwierzycie, ale byłam dzisiaj w szkole. Na serio. Ale w sumie tylko po to, żeby pooglądać z Klaudią Tajemny Krąg na netbooku Emily. No i jeszcze dołączył się Kozioł (kolega) i razem (z Emily oczywiście) oglądaliśmy ten serial przez 4 godziny. O, właśnie. Miałam już dawno polecić jej bloga: http://skajlaaa.blogspot.com/  
Wpadajcie na niego. Naprawdę ciekawie go prowadzi.

Ponieważ 100% osób biorących udział w ankiecie "Czy zmienić aktualną czcionkę?" odpowiedziało 'nie', tak też zrobię. A właściwie to nic nie zrobię. Tak jak chcieliście. Jak macie jakieś zastrzeżenia, czy coś, to piszcie w komentarzach.

A, no i jeszcze 1 BARDZO WAŻNA DLA MNIE RZECZ.  Pamiętacie, jak mówiłam, że chcę iść do kina na "Bait", np nie?  NIE? Nieładnie tak nie pamiętać. 
No więc, chciałam iść na ten film. Premiera była ustalona na 31 sierpnia (tak, tak, ostatni dzień wakacji). No początkowo, to premiera i tak miała być w maju, ale cóż. A wiecie, na którego teraz przełożyli?? Na 19 PAŹDZIERNIKA!!!
No, albo robią sobie jaja ale ja po protu tam do nich pójdę i.. i.. 
I sami wymyślcie co mam im zrobić.. bo ja nie mam już na to siły.
Bay!

No dobra, to jeszcze nie koniec. Miały być statystyki co 7 notek ale, że różnie piszę, to statystyki będą się pojawiać w 1. notce w miesiącu. Postaram się i mam nadzieję, że uda mi się to zrobić, bo nie jest to wielki wysiłek.
Teraz już na serio się żegnam. Nie wiem kiedy napiszę, ale postaram się tuż po zakończeniu roku. Tym bardziej, że mam na kompie świeżo ściągnięty film "Pachnidło. Historia mordercy", więc będę miała przynajmniej co opisać. 
Pa pa!